Trwa proces Brunon Kwietnia, niezwykle niebezpiecznego terrorysty, który chciał wysadzić w powietrze Sejm i co tylko się da. Na zdjęciu widać go w otoczeniu trzech uzbojonych policjantów w hełmach - na wypadek gdyby wyciągnął z majtek granat przeciwpancerny albo bazookę. Grupa ta oddzielona jest od reszty sali szkłem pancernym, by zmniejszyć liczbę ofiar w razie gdyby co.
Ludzie - takiego Monty Pythona nie widział jeszcze świat ani Korona Polska! Czy organizatorzy tej szopki nie widzą, jakie to są jaja? Przyjdzie taki Robet Górski, żeby z tego zrobić kabaret. Ale jak z tego zrobić kabaret jeszcze śmieszniejszy niż oryginał? Tego się nie da przebić.
Ale jaja się kończą w tym momencie, gdy sobie uświadomimy, że to jest autentyczny, żywy człowiek i te bałwany go od lat trzymają w więzieniu. Już nie wspomnę, że w tym przypadku prowokacja policyjna jest nagle sensowna i uzasadniona.
Pytanie - jeżeli przy czyszczeniu stajni Augiasza wywalić wszystkich skorumpowanych i niekompetentnych pracowników wymiaru "sprawiedliwości", to ilu zostanie?
http://wpolityce.pl/swiat/241450-brunon-kwiecien-zartowalem-domniemany-zamachowiec-nie-przyznaje-sie-do-winy