(jeszcze o Powstaniu...)
Często słyszę argumentację, że za zbrodnie Niemców odpowiedzialni są powstańcy. Konsekwencją decyzji o walce są polegli - walczący i cywile. Czy by ocaleli (ilu z nich), gdyby walki nie było - nie wiemy.
Ale w tych rachunkach dolicza się wszystkie ofiary - również np. ofiary masakry na Woli. Wobec tego pytam: Czy muszę zawsze zakładać, że jeżeli Niemiec zobaczy szpital, to odruchowo sięga po miotacz ognia? Czy Niemcy już tak mają, czy jest to w genach? Czy gdy dziś zobaczę Niemca, powinienem na wszelki wypadek strzelać pierwszy?
Czy opinia ta nie jest rasistowska?